Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Pokazuje swoje ostrze. Po chwili powolutku i starannie kroje kamień na pół. powinien łatwo pójść. Następnie wskazuje na monarchę, dotykam jego pancerza i symuluje łamanie mojego ostrza.
- Nie... śmiertelny... - starałam się wypowiedzieć w ich języku ale wyszło gorzej niż można sobie zdawać...
Offline
-Oooo... no ciekawe... ale nie sądze że przeżyłby strzał prosto w głowę z tego..
Zdjął rękawice, a pod nią.. Dłoń zrobiona z metalu... Po chwili zaczęła się zmieniać w coś w rodzaju armaty termo plazmowej. Czy coś...
Offline
Legat
- Balans... - rzekłam i zaczęłam rysować znak "Yin Yang". W jednym kółeczku rysuje Monarchę... w drugim mnie. Następnie przekreślam monarchę, potem strzałka na mnie i też przekreślenie, potem na wyspę i na niej rysuje symbol czaszki. Ja i Monarcha symbolizujemy dobrą stronę i złą stronę tej wyspy. Bez nas, albo bez jednego z nas, ta wyspa może stać się... no... martwa. Następnie spoglądam na orchidee z smutkiem...
Offline
Podążył wzrokiem za tobą. -Rozumiem- złożył rękę i założył rękawicę.
-Czyli nic tu po mnie.. Eh... szkoda że nie mam już pieniędzy na powrót na kontynent...
Spogląda na te Orchidee
Offline
Legat
Zaczęłam myśleć. Następnie proszę by podążył za mną. Niedawno mówiłam o gościu podobnym do niego co tu przybył. Miał własną łódź. Po drodze pytam się...
- Po co... zabić...? - wydałam z siebie dźwięk zaciekawienia. Prowadzę go do tej łodzi która powinna być jeszcze w jaskini.
Offline
-Dostałem bardzo dobrze płatne zlecenie na tego Osobnika... Jego pancerz jest kuloodporny więc przemysł zbrojeniowy go porząda. Normalnie nikt się na to nie porywa ale ja jestem innym rodzajem łowcy. Jeżeli wiem że moja ingerencja może zniszczyć środowisko to rezygnuje. Takie życie...
Zwiesił głowę i zapalił kolejne cygaro
Offline
Legat
Stanęłam na chwilę. Następnie wzięłam patyk i wypuszczam sieć. Następnie sieć przyczepiam do patyka tak by ocierała mi się o ściankę a następnie zużywam całą swoją sieć na tą rolkę. Powinno być jej sporo. Normalnie moja sieć jest wodoodporna, choć dzięki moim skokom zyskują na wytrzymałości. Mój kokon tak jest zrobiony. Kiedy zrobię już dużą pulę, to używam ostrza by udeżyć w nić która powinna wytrzymać ten cios. Spoglądam na niego cała czerwona po tej małej demonstracji...
Offline
Legat
- Uszy... nie... tykać... imię... Lumi... - wypowiedziałam z trudem. Prowadzę go do łódki i pokazuje mu.
- Od miesiąca... ostatni... podobny do ciebie... złapać mnie... Zabiłam... - powiedziałam mu uroczo pokazując kluczyki które schowałam pod kamieniem. Przekazuje mu je.
Offline
-Dobrze.. Mnie zwą Diego. Diego RedWing. Ale jak powiesz samo imię to sporo ludzi zacznie uciekać. Ehh... dzięki za łódź i wogóle... powiedz... Czemu mi to dajesz? Poprzedniego podobnego do mnie zabiłaś
Przygląda się tobie uważnie. Wziął już kluczyki
Offline
Legat
- Porwać mnie... na czarny rynek... Ostatnia z gatunku... przede wszystkim - wskazuje na uszy - dotknąć mnie tam... nie tykać... zabijam od razu... "miejsce errigenne"
Offline
Legat
Kręcę głową.
- Nie szkodzić... jak z tą żelazną... rzeczą co kopać. Jak być miły... dla wszystkich... zostać nawet cały czas. Odejść...? Wybór twój... - powiedziałam. Czuje już powoli zmęczenie. Dla cykloidów rozmowa w tym języku jest wyjątkowo męcząca... choć tylko nieliczne gatunki mogą to robić.
Offline
Legat
Myślę. Następnie mówię.
- Chcieć... zostać. Nie chcieć... odejść. Wybór twój... - rzekłam spoglądając na niego. Miłoby było gdyby został. Po chwili rysuje obrazki które mówią "Wioska potrzebuje obrony. Luzie są mili i przyjaźni. Raveny i inne stwory męczą ich a ja nie wydalam z ochroną"
Offline