Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
- Sondy odcągną je możliwie najdalej stąd. Ogary może są groźne ale na otwartych terenach jak gonią ofiarę to zazwyczaj się gubią. Te które ruszyły za sądami nie powinny sprawić kłopotów nigdy więcej.
Offline
Legat
Więc ruszam tam upewniwszy się iż mam jeszcze kawałki C4. Kiedy wejdę do środka, wspomagam się wizją echa na cykloidach czy nie ma niczego co mogło by mnie zaskoczyć. C4 podkładam tak by zawalić cały kompleks jaskiń. Wybuch C4 akurat w paru miejscach może spokojnie zniszczyć to miejsce.
Offline
Jest pusto, nie wliczając trupa Ogara i dużej ilości kości ludzkich. Podkłądasz trochę C4 tu i tam i gotowe. Na bezpiecznej odległości od wejścia detonujesz ładunki. Wszystko się zawala i leci pył. Obracasz się w stronę osady, a przed tobą stoi zdziwiony Ogar. Jakby nie kminił co się właśnie stało.
Offline
Legat
Powoli zaczynam w niego celować mając gotowe odrzuty by zrobić unik. Może mnie nie zauważył jeszcze. Jaka wielkość?
Offline
Jest wielkości... dwóch motocykli. Duuży sukinsyn. Nie widziałaś takiego tam w środku, możliwe że samotnik i to zdolny. Choć na boku ma kilka blizn, tak jak na pysku. Za to nie widzisz by miał cię atakować. Tylko niucha
Offline
Legat
TO jest dziwne... One odrazu atakują, jak wykryją osobę... zwłaszcza samotnicy. Mimo wszystko wciaż gotowa na odskok jestem, choć czekam zaciekawiona rozwojem wydarzeń.
Offline
Pozwala sobie podejść bliżej i niucha cię dalej. Teraz zauważasz coś jeszcze dziwniejszego. Na szyi ma obrożę, metalową, i widzisz zakrzepłą krew na niej. Opuszcza delikatnie łeb stojąc przed tobą.
Offline
Legat
Ktoś tak potraktował ogara? No... ten koleś który to zrobił ma jaja wielkości Saturna. Tak czy siak staram mu się ją zdjąć wciaż będąc gotowa na unik.
Offline
Legat
Dzwonie po transport... DUŻY transport. Mówię iż mam tu cienistego ogara. Szefu ostatnio takiego chciał mocno poznać... robiąc te swoje wygibasy... więc może się ucieszy i zdejmą mu tą obroże.
Offline
On stoi jeszcze chwilę i kładzie się przed tobą. Tak by najmniej ruszać głową. Musi go boleć jak diabli, ale się trzyma i nie skamle. Silny z niego zawodnik, nic dziwnego że taki wielki. Transport przyjeżdża po godzinie. Gdy goście to zobaczyli to aż im opadły kopary. Wzieli go do transportera i tu zaczynają mu to zdejmować. Wcześniej zapinajac masą ale to MASĄ pasów. Rozcinają szlifierką, Ogar się stara rzucać ale ostatecznie zdejmują mu to. Po wewnętrznej stronie ostre kolce mają po trzy centymetry. Jadą jeszcze przez osadę zanim ruszą do bazy.
Offline
Legat
Proszę by zatrzymali się bo muszę jeszcze pogadać z wójtem. Informuje wójta o zniszczeniu jaskini oraz o... znalezisku.
Offline
Zatrzymują się, też przy okazji kupują drobne zapasy żywności. Wójt daje ci w podziękę dwie butelki półlitrowe bimbru jego produkcji. Gdy widzi znalezisko to..
-O KURWA JAKIE BYDLE!!
Wsiadasz na pakę, do podłogi zaczepiony jest odyniec ale wręcz czujesz jego ulgę. Jedziecie już prosto do bazy.
Offline