Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Powoli wracasz do żywych kiedy woda co jakiś czas obmywa twe stopy. Kiedy podnosisz głowę widzisz przed sobą roślinność oddychających wysp. Spoglądając po sobie widzisz iż masz przemoczone i podarte (choć nie aż tak bardzo) ciuchy. Poza tym nic nie miałaś. Widziałaś jak gdzieś w krzakach przyglądał ci się przez chwilę liściowy pyton ale ruszył dalej chuj wie gdzie. Zauważyłeś coś... trzymał twój miecz z sakwą...
Offline
Użytkownik RPG
Wtaję i biegnę za nim.
- ej.. wracaj tu liściu jeden.. to je moje... - wołam za nim.
Offline
Legat
Spodnie ci spadały co ci utrudniało znacznie ruchy. Wąż tylko podniósł kwiat (czytaj uszy) i przyśpieszył ruchy. Powoli ci zaczyna znikać z oczu. Spogląda na ciebie zaciekawiony tym pościgiem ścierwolot.
Offline
Użytkownik RPG
jeszcze tych mi tu brakowało.
- ej no czek... to moje rzeczy.... oddaj.... to jedyne co mam.... o batony chodzi? podziele sie przecież ale oddaj... - wołam trzymając spodnie jedną ręką by je przyciasnić jak przy spięciu paskiem.
Offline
Legat
Wpełzł na drzewo gdzie miał gniazdo i zaczął badać to co masz. Kiedy podbiegłaś widziałaś iż wszystkie cykloidy spoglądały na ciebie. Był tam Heliolisk, Sodaria, Ścierwolot, Sekor oraz Raven
Offline
Użytkownik RPG
Pierdziele wspinam się na to drzewo. Katany z Pochwy i tak nie wyciągnie bo nie wie jak...
- ej no... mówiłam że ci dam.... ale nie niszcz mi sakwy bo jak moje rzeczy będę nosić... - rzekłam wspinając się na drzewo.. muszę do tego używać dwóch rak więc spodni trzymać nie mogę
Offline
Legat
Dziwne. Spadły ci spodnie i widać ci tyłek w całej okazałości. Każdy cykloid by brał. Ale te podbiegły do spodni co zleciały i zaczęły je oglądać i badać. Heliolisk liznął ale zakrztusił się. Pyton który jest na drzewie koło ciebie zaczął wąchać rękojeść katany.
Offline
Użytkownik RPG
- ZOSTAW! - wręcz krzyknęłam wkurzona i sięgam by za nią chwycić. Nie ma tak. Nie dam swoich rzeczy ruszać. nie dam soba rządzić.. już nie.... nie gdy jestem... sama... jestem sama... oni.... rodzice... oni..... nie ma ich...... jestem... zupełnie.. sama...
Offline
Legat
Pyton spojrzał na ciebie ze zrozumieniem i przeskoczył z swojego drzewa na twoje i trzymając sakwę i katanę w pysku otworzył lekko byś mogła ją wziąć. Jednocześnie spoglądał na sakwę gdzie miałaś batony. Heliolisk się krztusił ale było mu dobrze... sodaria spoglądała to na ciebie, to na spodnie.
Offline
Użytkownik RPG
A ja spojrzałam na Sodarię.
- ANI MI SIĘ WAŻ! - rzekłam wkurzona.. wzięłam katanę i założyłam na plecy wiążąc pasek bo był przegryziony.. pasek od spodni tez zawiązuję wciągając spodnie spowrotem. Siadam na gałęzi i najpierw wyciągam batona i daje węzowi bo mi oddał a potem wyciągam papierosa i sobie odpalam siedząc na tej gałęzi.
Offline
Legat
Sodaria chwyciła spodnie i wspieła się na twoje drzewo. Położyła ci na kolanach je a następnie niczym spiderman przeskoczyła z drzewa na drzewo w huj wie gdzie.
Offline
Użytkownik RPG
ale kurwa co? co oni nigdy samicy nie widzieli to jest wogóle możliwe by cykloid nie wiedział co ma robić przeciez to w instynkcie jest.. a zresztą.. nieważne.. palę ta fajkę.
Offline
Legat
Palisz a pyton po chwili wziął baton i zaczął wpierdalać. Ścierwolot poleciał a został tylko sekor i Heliolisk. Pyton też po chwili poszedł sobie dalej zadowolony.
Offline
Użytkownik RPG
- a wy dwaj co? a zresztą.. ty mały... Heli cho no tu jak chcesz... - rzekłam buchając szluga jeszcze... szykowałam by mu dać drugiego batona.. i tak ich nie lubię... a on może mi pomóc znaleźć owoce...
Offline
Legat
Podskoczył i wspiął się na drzewie. Wdrapał ci się na plecy i wszedł w drzewo. Po chwili z głębi korony wrócił z owocem. Wymienił się i z wpierdolił całego... razem z folią bo ją też podpierdolił.
Offline