Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Użytkownik RPG
Poranek przyniósł ze sobą ożywczą zachodnią bryzę, śpiew słowików oraz ciepłe promienie słońca. Wiosna była w pełni rozkwitu. Gdzie nie spojrzeć hasały króliki, łasice, jeże dreptały radośnie wśród mchu. Obudziłaś się rześka i wypoczęta. Nad tobą wśród drzew skakało kilka wiewiórek. Nagle ciszę poranka przerwał skowyt wilka... dosyć bolesny skowyt, któremu towarzyszyło głuche łupnięcie i parę przekleństw w orkowym języku.
Offline
Legat
Otwierając oczy, wskakuje na drzewo i w ukryciu biegnę w tamtą stronę. Drzewa i inne rośliny powinny mi ułatwić bieganie po Zewnętrznym Lesie. Kiedy będę na drzewie blisko miejsca sytuacji, obserwuje się co znowu Orkowie robią tutaj.
Offline
Użytkownik RPG
Nie orkowie a jeden tylko... jeden któy przyłożył najwidoczniej w łeb wilkowi gałęzią... wilkowi który właśnie ucieka z jego butem
Offline
Legat
Schodzę z drzewa z gotowością do wystrzału na wypadek ataku Orka. Nigdy im nie ufam, większość się śliniła na widok tutejszych zwierząt i mnie. Kiedy wyjdę i będę na dystansie bezpiecznym to mówię.
- Coś nie tak, zielonoskóry?
Offline
Użytkownik RPG
ork obrócił się w twoją stronę... nie wyglądało żeby miał atakować.
- powitać... ta futrzana kulka porwać mój but... moja teraz bez buta... - odparł łamiąc wspólną mowę.
Offline
Legat
Spoglądam na wilka. Widać iż ma but. Z tego co mówił mój tata, z wilkami niemalże jestem spokrewniona. Gwizdam na wilka by do mnie podbiegł. I przekonuje go by oddał but. Sprawdzam też z przyzwyczajenia czy nie ma Ran.
Offline
Użytkownik RPG
Wilk niechętnie ale zostawił buta. Ran nie miał tylko małego guza.
Offline
Legat
- Leć, wracaj do stada - rzekłam i podchodzę tutaj.
- Nie sądzę by wilk wyszedł poza las i tak ukradł ci bucika. Co tutaj robisz? - spytałam się z ciekawską miną, merdając ogonem.
Offline
Użytkownik RPG
- moja przyjść poszukać roślinek... roślinki potrzebne... moja w sumie mieszkać blisko las... sam...
Offline
Legat
- Jakie rośliny? Znam wszystkie rośliny w Zewnętrznym i Wewnętrznym Lesie. Może pomogę!? - spytałam się podekscytowana iż mogę pomóc komuś z poza lasu.
Offline
Użytkownik RPG
- moja nie potrzebować... już mieć wszystko... moja buta zdjąć bo kamyk wpaść i wbić sie w stopa... wilk wtedy porwać buta... - odparłpo chwili przysiadł i założył buta.
- Moja cie nie znać... ale twoja miła być... milsza niż tamci z plemienia... oni mnie wygnać... moja od dawna sam... twoja być pierwsza istota co umie mówić moja spotkał od ośmiu księżyców... - rzekł wstając
Offline
Legat
- Hmmm... czyli jesteś spoza lasu. Co umiesz robić - zastanawiam się. Myślę czy by go do Plemienia Goblinów nie odeskortować. Oni tam są tolerancyjni nawet dla orków po parę razy orków tam widziałam, może go tam przyjmą.
Offline
Użytkownik RPG
- moja umieć wiele rzeczy... inaczej moja nie przeżyć sam... a dlaczego twoja pytać? - spytał. Widać było że lubi rozmawiać. ogólnie był dużo milszy niż większość orków. czułaś że cieszy się że wreszcie ma z kim pogadać.
Offline
Legat
- Bo myślałam nad czymś. Czemu cię wygnali? - zapytałam pochylając się lekko do niego z ciekawsko.
Offline
Użytkownik RPG
- bo mnie nie lubić... bo moja być homogenizowany.... - odparł ork
Offline