Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Użytkownik RPG
Kłaniam się nisko.
Offline
Legat
- Dobrze... odmaszerować - powiedział żołnierz. Trójka się oddaliła trochę i poczekała aż skończycie.
- Powiedz mi, panie Vincent... czego pan szuka w Przestrzeni Blokady Kwarantanny. Ten Sektor jest zamknięty po Wojnie Pierwszego Kontaktu*.
*Wojna Pierwszego Kontaktu - To była wojna która wybuchła kiedy Meteoryty wysłane przez Inteligentną rasę którą nazwano Rojem, wysłały by zniszczyć świat Terry. Przetrwała, ale miasta i ważniejsi przywódcy zgineli, w tym Allan, jego żony, Alicorny wszystkie i parę ważniejszych osób. Z miast to całkowicie zniszczone zostały Los Sanatos, Canterlot, Manehattan i Port Santiago.
Offline
Użytkownik RPG
- Niczego tu w sumie nie szukam.. tylko przelatywałem tędy. Miałem zamiar okrażyć strefę kwarantanny łukiem i polecieć dalej. - odparłem spokojnym głosem.
Offline
Legat
On w międzyczasie przeglądał Akta... twoje akta.
- Hmm... widzę, że lubisz sprzeczać się z Imperatorem Alarem Vonkiem*. Ale jesteś bezstronny, więc możesz nam się przydać - powiedział odwracając się do ciebie. Jego lewe oko było czarne... kolejny implant.
Alar Vonk* - Imperator, władca całej Terry i przestworzy należącym do nich. Kiedy objął władzę w ISA (InterSpace Strategic Alliance) władał przez 2 lata kiedy wybuchła Wojna Pierwszego Kontaktu. Przemianował ISA w Galaktyczną Federacje Nowej Persji, dlatego gdyż podzielona planeta nie miała sił by sama walczyć w wojnie z Rojem. Państwo istnieje od 200 lat.
Offline
Użytkownik RPG
- Do czego niby miałbym się wam przydać... i dlaczego miałbym pomagać? nie interesują mnie zupełnie wojny i polityka.. - odparłem spokojnie patrząc mu w naturalne oko nie implant.
Offline
Legat
- Jesteś poszukiwaczem Przygód... łowcą okazji. Cała flota musi tu sterczeć i pilnować by Meteoryty nie przedarły się przez blokadę. Taką wojnę toczymy od 195 lat. Pomyś. 300 lat temu walczyłem z Konstruktorem, jeszcze wcześniej z Galaxem. To były wojny. Obecna wojna to "Stój, strzelaj, stój" nie zmieniła się linia frontu. Przez 195 lat. Najdłuższa wojna, ale jednocześnie najmniej krwawa. Co prawda, zniszczone zostało parę miast i śmierć poniosło wielu ludzi i przywódców, ale Wojna z Galaxem wciąż dominuje w Krwawości. Szukam kogoś kto by coś dla mnie zrobił.
Offline
Użytkownik RPG
- A właściwie to co miałbym zrobić - spytałem
- Chyba nie oczekuje pan ode mnie że polecę swoim statkiem by np zdetonować na powieszchni planety ogromną bombę atomową lub bombę dna...
Offline
Legat
- Nie. Ostatnią bombę jaką zdetonowaliśmy do było nad Karastos, 100 lat temu, i wciąż żałujemy tego. Poszukuje kogoś kto by pomógł mi z paroma sprawami. Chodzi mi o to, by pilnować by wewnątrz Sektora był spokój. Wiesz, poza sektorem jest Rój, i musimy pilnować granicy. Oferuje ogromną płacę, a to co znajdziesz możesz zatrzymać, widzę, że lubisz awantury i masz to czego potrzebuje by powołać Strażników Sektora. Będziesz miał wtedy dostęp do Większości placówek Wojskowych GFNP i wszystkiego co odkryliśmy.
Offline
Użytkownik RPG
- Ale nie będę sobie już mógł tak swobodnie latać i żyć co nie? - spytałem się. za chlerę mi się nie usmiecha podlegać komukolwiek w czymkolwiek...
Offline
Legat
- Możesz żyć. Jeśli znajdziemy coś co może zagrozić nam to poinformujemy cię. Mało tego jest, ale wciąż zagrożenie dla Naszej Egzystencji. Ponadto, Prawo Cywilne nie będzie cię obowiązywać, i będziesz mógł posiadać wszelkie modyfikacje zabronione przez Prawo Cywilne.
Offline
Użytkownik RPG
Pomyslałem przez chwilę. w sumie... no kurde... brzmi nieźle.
- Niech będzie... ale pod jednym warunkiem.... - tu zrobiłem dramatyczną pauzę.
- Pan admirał stawia drinka - zakończyłem z zawadiackim uśmiechem.
Offline
Legat
- Jeśli zrobisz cokolwiek użytecznego, to nawet 2 - powiedział z normalną miną. Podszedł żołnierz.
- Dla twojej wiadomości. Od czasu Wojny z Galaxem nigdy się nie uśmiechnął... uważaj też na słowa - powiedział.
- A co sądzisz o partnerach? - spytałsię Admirał.
Offline
Użytkownik RPG
- Jestem raczej typem idywidualisty ale potrafię zię dogadać - odparłem nie ruszając sieze swojego miejsca w którym stałem
Offline
Legat
- Bo chcę ci dla pewności przydzielić kompana. Poznaj Rinę - powiedział. Za tobą rozległ się melodyjny dźwięk.
- Miło mi cie poznać - kiedy odruchowo się odwróciłeś to zobaczyłeś...
Offline
Użytkownik RPG
- Mi również - odparłem z lekkim ukłonem. no no no. Ale ciałko... ehh... ale dobra. pełne opanmowanie. na zapoznanie się przydzie jeszcze czas.
Offline