Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Wkurwiam się... ostro się wkurwiam... MAJĄ ROLEKSY!
- WY KURWY JEBANE. DAJCIE MI SPOKÓJ - rzekłem i zapierdalam wszystkich. Jak nie maczetą to pogromcą. Niech smażą się w tym swoim piekle
Offline
Rozpierdoliłeś ich po całości. Ściany stały się czerwone od ich posoki. Nic ci nie mieli ciekawego, a Sasha się dalej nie odzywa. Chyba go tu nie ma
Offline
Legat
Biorę roleksy i idę dalej. Kurwa tutaj się obłowie w imie ludu! Że ja pierdole. Szukam Sashy puki go nie znajdę.
Offline
Szukasz szukasz i nie znajdujesz tej kretynki. Zwiedziłeś cały ten dziwny kompleks pomieszczeń i korytarzy. Ni widu ni słychu. Jedyne co ci zostało to "Pomieszczenie dyrektora"
Offline
Legat
Wchodzę tam iż znajdę tam Sashe. Bez niej to już nie to samo. Ruszam tam i gotowy na kapitalistów do zapierdolenia wchodzę z pieśnią na ustach.
Offline
Zanim zdążyłeś tam wejść to wewnątrz zaczęły się strzały. Słyszysz tylko:
-SPIERDALAĆ MI Z DROGI PIEPRZENI KAPITALIŚCI. MAM W DUPIE TEN WASZ OŚRODEK WYPOCZYNKOWY!
Offline
Legat
TO ONA! Więc z kopa otwieram i pomagam jej pozbyć się tych cholernych kapitalistów. Żadnej litości dla wrogów ludu.
Offline
Drzwi już całują się z podłogą. Przed sobą widzisz Natashe. Wkurwioną z twarzy oraz z dwoma skorpionami w dłoniach. Z luf unosi się jeszcze dym
-Yuri?- spojrzała na ciebie
Offline
Legat
- Sasha? Widzę iż nie lubisz czekać, jak ja. Wiesz dokładnie gdzie my jesteśmy? Bo na ośrodek wypoczynkowy w Moskwie mi to nie wygląda...
Offline
Legat
No to podchodzę przeglądać je. Przy okazji spoglądam jak wygląda. Czy czegoś sobie nie zrobiła itp.
Offline
Jedyne co widzisz to to że ma uwalony mundur od kapitalistycznej posoki. Ale nic sobie z tego nie robi. Za to ładnie wypięła się do ciebie gdy szuka dokumentów i je przegląda. W zapiskach widzisz że jesteście w jednej z wielu baz na jakiejś planecie której nazwy nie potrafisz nawet rozczytać
Offline
Legat
- Co kurwa? Jesteś pewna iż wsiedliśmy na dobry prom? Wkońcu uparłaś się iż to ty będziesz prowadzić - zapytałem spoglądając na to. KURWA... a tak chciałem obejrzeć grób wielkiego wodza... - powiedziałem spoglądając się na jej tyłek.
Offline
-Bo gdybyś ty prowadził to byśmy trafili do Berlina. Znowu... i czego tak się lampisz na mój tyłek? Nie dostaniesz go. Nie zasłużyłeś
Stwierdziła wypinając się bardziej gdy sięgała po coś na dolnej półce
Offline
Legat
- Wciąż mi wypominasz tamtą wycieczkę naszą dwa lata temu? Poza tym gapie się bo na taki tyłek aż grzech nie patrzeć - zaśmiałem się i klepnąłem ją jak zwykle po plecach.
- Jest tam coś jeszcze?
Offline