Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Użytkownik RPG
Obudziłeś się z dużym mętlikiem w głowie. Leżałeś na miękkim łóżku w nieco wilgotniej i wymiętoszonej pościeli. Po chwili przypomniałeś sobie. Jak to wyruszyłeś z księstwa Afrei po zakończeniu Izolacji i jak obecnie jesteś w domu Yui. Po chwili sobie przypomniałeś.. wczoraj.. cały dzień i noc.. robiliście to... za 2 dni turniej a ty byłeś zapisany... ale cały dzień i noc az was sen zmorzył uprawialiscie goracy, namiętny, intensywny i niezabezpieczony sex
Ostatnio edytowany przez Kagemiron Torino (2017-05-09 19:11:11)
Offline
Legat
Rozglądam się więc uważnie i obejmuje ją czule, Jeśli jest. Nie przeszkadza mi to... ja coś do niej chyba czuje... nie ważne iż wygląda na połączenie Khajita i człowieka. Jeśli zechce to może wrócić ze mną do Afreii. Czekam na to aż się wybudzi, zakładając pancerz jeśli jakimś cudem znów się stałem zombiakiem.
Offline
Użytkownik RPG
Nope nadal nie byłeś zombiakiem. yui tez nie byó z łóżku. słyszałeś natomiast skwierczenie oleju na patelni. Leżałeś nago. Ale.. gdzie twoje ubrania
Offline
Legat
Pewnie wzięła. No cóż... wstaje i sprawdzam czy są moje miecze, jak są to je chwilowo tak zostawiam. Następnie udaje się znaleźć chociaż spodnie i idę nie ważne czy znalazłem, do kuchni bo pewnie tam są te dźwięki... bo TYLKO ja gotuje olej w przedpokoju.
Offline
Użytkownik RPG
Były tam gdzie były. Spodni niestety nie znalazłeś i do kuchni szedłeś komando a tam. u... widoczek.... Yui smażyła coś na patelni. pachniało pysznie. i widoczek też miałeś pyszny przez co pewna cześć twojego ciała obudziła się i naprężyła głodna... Yui bowiem miała na sobie tylko fartuszek a jej ogon był postawiony do góry co dawało ci świetny widok na jej tyłeczek.
Offline
Legat
Uśmiecham się. Podobają mi się widoczki. Podchodzę i obejmuje ją od tyłu.
- Dzień dobry. Jak się spało? - zapytałem ją z czułością w głosie. Jeśli się uda, to może ją wezmę ze sobą. Jest miła, nieśmiała, wie co lubię :v... istny materiał na moją wybrankę.
Offline
Użytkownik RPG
- cuuudnie... - odparła swoim słodkim głosem wtulając się w ceibe bardziej. smażyła steka na patelni... ale gdy tak się wtuliła to woja kiełbaska znalazła się między jej bułeczkami. Poczuła to bo owinęła cię w pasie swoim ogonem
Offline
Legat
Uśmiecham się i tak zostaje.
- Wiesz... kiedyś będę musiał wrócić do swojego kraju... i mam pytanie, czy mogłabyś wtedy wrócić ze mną? - zapytałem się z lekką nadzieją w głosie. Jeśli tak to się ucieszę i pocałuje... jak nie to smutek. Nie ważne co to pytam się.
- Gdzie moja zbroja tak przy okazji?
Offline
Użytkownik RPG
Obróciła, a raczej spojrzała do góry jako ze była niższa, głowę spoglądając na ciebie z dziwnym wyrazem twarzy. Po chwili odpowiedziała
- nie sądziłam że o to zapytasz. w sumie to ja cię zmusiłam do tego wczoraj. ale skoro.. chcesz kogoś takiego jak ja to... - i dokończyła całując się czule. Po pocałunku gdy spytałeś o zbroję odparła.
- umm... materiałowe elementy w tym momencie odmiękają w wodzie by je wyczyścić... pozostałe są w schowku... ale. nie sądzę by była ci dziś potrzebna.. czy tez... jakiekolwiek ubrania - odparła słodko znów cię całując. mogłeś wyczuć ze dalej ma chcice.... chyba okres godowy jeszcze jej nie minął.
Ostatnio edytowany przez Kagemiron Torino (2017-05-10 17:42:46)
Offline
Legat
- Nawet nie miałem zamiaru się dzisiaj ubierać - rzekłem i pocałowałem ją czule. Następnie podnoszę ją i trzymając ją tak jaj dziecko, pytam się.
- Strasznie jesteś brudna... może pozwolisz iż cię wykąpie? - spytałem z wiadomą miną.
Offline
Użytkownik RPG
- umm... może najpierw zjedzmy... bo już gotowe.. - odparła całując cię gdy tak ją trzymałeś. Rzeczywiście.. Steki były już usmarzone a i chleb i masło były na stole.
Offline
Legat
Więc idę do stołu i zaczynam jeść z nią śniadanie. Następnie mówię.
- Jeśli nie chcesz się ze mną udać bo masz tu dom albo coś innego co cię wiąże, to cię rozumiem, nie chcę nic narzucać - powiedziałem spoglądając na nią z lekkim uśmiechem. To jej decyzja.
Offline
Użytkownik RPG
- przecież mówiłam ze chce... - odparła jedząc.... Ty też jadłeś... i po raz pierwszy.. od bardzo dawna czułeś smak.... czułeś smak jedzenia które jadłeś... było przepyszne...
Offline
Legat
- Od dawna nie jadłem nic tak smacznego... głownie dlatego iż nie miałem smaku... ale mimo wszystko twoja kuchnia powaliła by na kolana całe narody w pozytywnym aspekcie - rzekłem do niej i dokańczam jedzenie. Kiedy dokończymy to spoglądam na nią.
- Może opowiesz coś o sobie?
Offline
Użytkownik RPG
- ciesze się że ci smakuje... - odparła. Gdy zadałeś pytanie westchnęła.
- nie jestem wcale ciekawa... nie ma za bardzo co o mnie mówić... po prostu. byłam sierotą.. porzuconą Kitsu... nie przetrwałabym gdyby nie 2 istoty... jedną z nich był Dyrektor... spotkałeś go... ale zanim on mnie odnalazł... i nauczył żyć w społeczeństwie.... zajmował się mną Mirroth.. strażnik wielkiej puszczy. smok.. nie było to z jego strony dziwne... Mirroth nie jest zły. nie krzywdzi mieszkańców Andurin a i oni nie niszczą lasu w którym mieszka... Mirroth zajmował się mną do 10 roku życia. potem.. Dyrektor przejął ta rolę... szkoląc mnie w swojej akademii na zwiadowczynię i łowczynię Mrocznych Bestii... to tyle...
Offline