Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Użytkownik RPG
Cloud kiwnęła głową. Wyszedłeś na ulice. Pełno przechodniów jak co dzień. widziałeś tablicę na której czasem pojawiały się oferty pracy.
Offline
Legat
Więc podchodzę do niej modląc się by było coś w tym kraju dla kucy z moim wykształceniem. Jeśli jest coś typu co mogło by mnie wystawić na rozgłos to ignoruje choć i tak patrze z ciekawości. Mam nadzieje iż będzie dobrze płatna.
Offline
Użytkownik RPG
Było jedno ogłoszenie. chyba dziś wywieszone... Pracownik sezonowy.... Farma Pomaranczy tuż obok miasta... dosyć prosta praca zarobek tez uczciwy.
Offline
Legat
Hmmm... muszę jakoś wyglądać jak do niej idę. Dobra. Idę więc się umyć do łaźni dla biedaków... kurwa... łaźnie mają ale kurwa żarcia nie dają, kucość gdzie tu kurwa logika. Dobra, idę więc się umyć i idę pracować... i sprawdzam czy zamieszkanie wchodzi w ofertę.
Offline
Użytkownik RPG
Jak powiedziałeś tak zrobiłeś udałeś się na farmę widziałeś kilka kucy pracujących przy drzewkach. klacze i ogiery... jedna z klaczy o pomarańczowej sierści i blond grzywie podeszła do ciebie.
- witam na Farmie Orange.. Jestem AppleJack. W czym mogę pomóc złociutki - spytała z wyraźnym południowym akcentem
Offline
Legat
- Ja przyszedłem w sprawie ogłoszenia. Poszukuje pracy. Mogę porozmawiać z zarządcą tego przybytku? - zapytałem się jej z nieukrywaną ciekawością. No... przynajmniej nie będę pracował sam. Co mnie wielce zadowala.
Offline
Użytkownik RPG
- ciocia Orange jest zajęta... oprowadzę cię i pokarzę co masz robić.. potem z ciocią pogadasz... nie martw się.. ręczę ci że zapłatę dostaniesz.. - rzekła po czym zaczeła cię prowadzić. jak się odwróciła to jej ogon tak jakos przeleciał ci tuż przed pyszczkiem. dostałeś rumieńca.
Offline
Legat
Kurwa! Mózgu i ciele nie przyszłem tu na zaloty... to praca tymczasowa i tylko na parę chwil... nie wdawaj się w zaloty... ale tyłek ma za SILVER KURWA SKUP SIĘ! Idę więc za nią starajac się nie patrzeć na tyłek. Kurwa jednak będzie to trudniejsze niż przypuszczalem.
Offline
Użytkownik RPG
oj było to trudniejsze.. całe szczęście ze fizjonomia kuce daje pełną kontrolę nad... ykhm... pewnym prywatnym organem. Aj zdawała się nie zauważac twojego rumieńca i zakłopotania. Prowadziła cię po budynkach opisując każdy zwięźle... tu narzędzia, tu kompost, tam to tam co innego... wytłumaczyła ci iż obecnie drzewka wymagają "pomalowania" specjalnym roztworem który chroni je przed kornikami odstraszając je.
Offline
Legat
Kiwnąłem do niej głową.
- Da się zrobić, szefowo. Podobną rzecz robiłem w domu, więc możecie to zostawić mnie - rzekłem. Prawda, ojciec miał pomarańczowe drzewka które kochal bardziej niż mnie i matkę. Często mi kazał je spryskiwać tym gównem. Więc biorę to i zaczynam psikać.
Offline
Użytkownik RPG
Zabrałeś się zatem do roboty. Każdy tu robił coś innego. Oprócz ciebie spryskiwaniem zajmował się tylko młody kuc o szarej sierści i krwistoczerwonej grzywie. Pegaz... stał dosyć daleko ale sądzac po posturze, kształcie pyszczka i długości grzywy była to klacz... nosiła ciemne okulary więc nie widziałeś oczu.
Offline
Legat
Więc robię to co powinno. Klacz ciekawa ale "szefowej" nie dorównuje... SLIVER OPAMIĘTAJ SIĘ! Jak tak dalej pójdzie to stracę kontrole nad swoją męskością i wtedy będzie problem. KURWA ale trzeba przyznać, pomarańczowa jest seksowna jak cholera.
Offline
Użytkownik RPG
cóż... tamta klacz pegaza też niczego sobie... miała na sobie kombinezon lotniczy... nieco ciemniejszy niż jej sierść.. pod skrzydłami dostrzegłeś juki... jej kombinezon ciasno opinał jej ciało podkreślając kształty.. Po chwili zauważyłeś jak skrzydłem wyjęła coś z jednej z juk małą cylindryczną buteleczkę z jakimś fioletowym płynem. Odkorkowała ją, wypiła zawartość i włożyła pusta buteleczkę do innej juki. mogłeś przysiąc że gdy odkorkowała doszedł cię zapach winogron z nutą bananową.
Offline
Legat
Dobry zapach. Zapylam dalej po czym jak skończę to idę po następne zadanie, a jak już będzie Główna szefowa dostępna to idę do niej niemalże odrazu jak można. No cóż... jak narazie jest ciekawie. Jeśli moja praca będzie podobna do opiekowania sie drzewkiem ojca... to mam już doświadczenie.
Offline
Użytkownik RPG
Nie ukończysz tego zbyt szybko.... drzewek był ogrom a przy opryskiwaniu oprócz ciebie robiła tylko tamta klacz pegaza... nie czekałes jednak długo zdyż rozbrzmiał dzwonek
- przerwa obiadowa. - zawołała tamta pomaranczowa klacz kuca ziemnego. Pracownicy przerwali swoją pracę i ruszyli w stronę stodoły w której był ustawiony długi stół i ławy. Typowo jak na stołówce.
Offline