No3D Corporation

===
OD: Hrabia Makeie o imieniu Iron Hoof
Do: Thron Lion
Temat: Zlecenie
Treść:
Witaj...
Usłyszałem iż jesteś dobrą najemną spluwą a ja owej potrzebuje. Nie musisz się obawiać, jak to w twojej branży bywa, czy będziesz zadzierał z Equestrią czy Federacją. Przyleć na planetę Makeie możliwie szybko. Nagroda: 100 000 kredytów

===

Kiedy wyszedłeś z pomieszczenia trafiłeś na pusty lecz schludnie utrzymany korytarz. Nigdzie nikogo nie było. na lewo znajdowały się inne mieszkania, a na prawo, zejście na rynek i do Hangarów. Stacja ta jest międzynarodowa więc możesz się tu spodziewać zarówno kucy jak i ludzi i innych ras. Nieopodal widziałeś ekran. Staten na Makeie odlatuje za 30 minut. Twój tytan spoczywa niedaleko.

Na żadnym z straganów nie było nic co cie mogło zainteresować. Kiedy wszedłeś do hangaru widziałeś małe miejsce gdzie dali ci tytana. Kiedy do niego podeszłeś Legion aktywował się i rzekł patrząc na ciebie.
- Długo ci to zaszło - rzekł swym komputerowym głosem. Po tym jak zadałeś mu to pytanie on na chwile zamilkł sprawdzając w sieci. Po chwili ci powiedział.
- Hrabia Iron Hoof. Urodzony na Terze w miasteczku BlackWater w Equestrii. Bezdomny, lecz udało mu się dorobić uczciwie swojej obecnej pozycji, wpierw jako roznosiciel gazet, potem jako pomocnik polityka. Po tym został mianowany Ambasadorem w Heliopolis. Cztery lata temu, wybrany nowym Gubernatorem planety Makeie. Miesięczne zarobki... 250 000 kredytów. Rodzina: Córka imieniem Laura Tail.

- Nie wznoszę skargi na tutejszą obsługę. Nie znają się na tytanach jak ty czy inżynierowie Wojskowi, lecz dobre mnie tutaj traktowali - rzekł. Nagle koło was przeszedł Lew i spojrzał na waszą rozmowę.
- Nie za często tutaj widzimy Tytana. Zazwyczaj Komandosti STEEL wolą je trzymać na swojej stacji. Zrobiliśmy co w naszej mocy za to za co nam pan zapłacił - powiedział i ruszył dalej. Po chwili Legion powiedział iż zarezerwował bilety.
- Jest jeden problem. Musisz przygotować się na kontrole. Planeta obecnie jest zablokowana przez flotę Equestrii. Wiesz czemu - zaznaczył Legion.
Sześć miesięcy temu, na planete napadły roboty Konstruktora. Słaba wtedy ochrona z trudem broniła się przed ich atakami do czasu przybycia Floty Federacji która byla w sąsiednim systemie. Pomogli wojskom planetarnym także w zabezpieczeniu planety.

Przy drzwiach stało dwóch żołnierzy Federacji. To prom na Makeie więc obstawa raczej spodziewana. Spojrzeli na ciebie jak stawałeś w kolejce. Nagle koło ciebie zatrzymała się... piękna klacz jednorożca o białej sierści i o grzywie o kolorze słomy. Parę kucy przed tobą... w tym jeden Lukarianin spojrzeli na nią z wyraźnym zainteresowaniem. Żołnierze jednak wciąż ciebie obserwowali. Co do klaczy to zauważyłeś... iż była na wózku. Tylną partię miała zakrytą.

Żołnierze: http://images.akamai.steamusercontent.c … 31D86D8B7/

- Na to wygląda - rzekła spoglądając na ciebie z lekkim uśmiechem. Żołnierze zaczęli coś do siebie szeptać. Wciąż cię obserwując.
- Jeśli można wiedzieć... jaką pan ma sprawę na Makeie? - spytała się zainteresowana. Nagle Legion przesłał ci waszym kanałem wiadomość.
"Pilocie. Przechwyciłem transmisje o przebywającym tutaj Komandosie STEEL który zdezerterował z Equestrii kradnąc przy tym ważne dane. Jako iż wciąż nosi pan ten pancerz... sugerujemy unikać żołnierzy Federacji jak i Equestrii"
Jeden z żołnierzy powoli dobył karabin. Lecz nic nie zrobił. Tylko cię bacznie obserwuje. Hełmy ochrony mają specjalne wizjery które pozwalają na pewien skan. Powinni mieć te dane o skradzionych informacjach... już cię pewnie skanują.

- Do Hrabiego Iron Hoofa? To nawet będzie miał pan towarzystwo poza podróżą gdyż tak samo się do niego wybieram - rzekła klacz. Po chwili walnęła się kopytem lekko w czoło.
- Ależ gdzie moje maniery. Sea Light do usług - rzekła podając po chwili kopytko. Nastała twoja kolej. Bileter wyczytał twoje dane które się zgadzały więc cię przepuścił. Nadeszła kolej twojej nowej kompanki... na razie.
- Zobaczmy. Sea Light. Zawód... Najemnik Crimson Water. Wiek... 19 lat. Cel podróży... Mos Astra na Makeie. Rasa... Syrena - spytał się. Klacz kiwnęła a na to ostatnie pokazała... swój rybi ogon. Bileter kiwnął jej i przepuścił ją. Po chwili podjechała do ciebie, zakrywając ogon.


Syreny - Syreny są jedną z czterech ras Federacji. Razem z Succubami uważane niezaprzeczalnie za najbardziej porządane istoty we wszechświecie. Syreny nie posiadają niestety drugiej płci co sprawiło iż mogą się rozmnażać poprzez tak zwane Połączenie. Do tej pory nikt nie wie jak to działa. Uciekły z Equestrii ponieważ w okresie przed przybyciem Lukarian, były łapane i przerabiane na krem na zmarszczki i do sierści. Maja tylko jedną płeć i stanowią je tylko samice, tak jak Succuby.

- Ta. Może syreny są wolne na lądzie, lecz z tego co słyszałam my tylko lecimy po zlecenie. Poza tym głównie jestem pilotem. Lepszego ode mnie nie znajdziesz - rzekła z ukrytą dumą.
[LEGION]: Sea Light... była pilotka na usługach Federacji. Weteranka Wojny z Konstruktorem. Brała udział w bitwach o Makeie oraz Turkus 9. Po zakończeniu wojny została pilotką najemną. Specjalizuje się jeszcze w wywiadzie, magii oraz w administracji. Jej predyspozycje są ciekawe. Gdybyś kiedyś szukał organicznego partnera, to ona była by dobrą przeciw wagą dla ciebie.
Weszliście na pokład. Wózek nie był elektryczny, gdyż popychała go magią. Przyjęła pomoc z uśmiechem. Na monitorze zauważyłeś iż za parę minut odlatujecie.