Oficjalne Forum No3D, wita Cię
Legat
Więc odwzajemniam pocałunek. No nic... zobaczymy jak będzie się pilnował. Odwzajemniam i mówię.
- Nie mów chop... czas pokaże - rzuciłam z uśmiechem.
Offline
Legat
- No to pokaż mi iż potrafisz wytrzymać przy jednej - odpowiedziałam i daję mu się w pełni. Zobaczymy co on tam wymyśli.
Offline
Przyjął twoje słowa do serca. Tak przynajmniej ci się wydaje. Noc spędziłaś chyba w każdej możliwej pozycji jaka tylko została wymyślona. Rzecz jasna się zabezpieczył. Obecnie lezycie przy sobie, wtuleni. Jesteście nadzy o zbliża się 6 rano
Offline
Legat
- Szczerze, jak na pierwszy mój raz było ciekawie. A tobie? - zapytałam spoglądając na niego.
Offline
Legat
- No nic... - rzekłam i wstaje i spoglądam się na niego.
- Ja idę przygotować jedzenie. Ty se jeszcze poleż - powiedziałam i idę zająć się obowiązkami.
[Rose White]
Offline
Rozpoczyna się kolejny kurwa wspaniały poranek w okolicy miasta Horep. Obrzerza w okolicy epicentrum występowania są wręcz przepiękne o tej porze dnia. Słonko wstaje, a za oknem jakieś chujstwo już wyje i gwałci kosz na smieci. Nie ma to jak poniedziałek, w królestwie Valantii. Miejscu gdzie wszystko się gwałci
Offline
Legat
Wstaje z posłania i podchodzę do biurka gdzie mam jeszcze resztki z ostatnio upolowanego Slima. Zjadam je i piję jeszcze sok jaki można wydobyć z nich jak się ich mocno... przyciśnie. Następnie biorę miecz na plecy, a pistolety do kabur i wychodzę na miasto szukając czegoś do roboty. O tej porze powinny być tylko TEXO zombie.
Offline
Tak więc gotowa wyruszyłaś do miasta, faktycznie tam praktycznie tylko Zombie. Szukając zajęcia trafiasz do jednego z barów. A raczej ruin takowego wyskoczył na ulicę Gekon. Wkurwiony coś rozszarpuje, chyba jakieś zwierze
Offline
Legat
Wyciągam miecz i podchodzę do niego powoli. Spoglądam przy okazji co on tam rozszarpuje.
Offline
Legat
Po chwoli stoje nad nim z gotowością. Kiedy nadejdzie odpowiednia pora, wbijam swoje ostrze w jego ciało.
Offline
Atakujesz go gdy skończył się posilać, wbijasz swoje ostrze perfidnie między łuskami tak by weszło głęboko. I tak też wchodzi, a raczej wychodzi z drugiej strony. Wycieka z niego masa posoki, chyba zraniłaś jego serce. Tak dosłownie, obecnie leży trupem na ulicy
Offline